I ty się mnie pytasz, czy to jeszcze w +18, jak ja kurde nie wiem :S
Lia
Obudziłam się. Doskonale pamiętałam co się działo wczorajszego wieczora. Byłam w niebo wzięta, ale bardzo bolało mnie miejsce intymne. Nie dziwię się - jestem, a raczej byłam dziewicą. Idealny był moment, w którym oboje doszliśmy. Teraz tylko dwa miesiące ciąży. Jakoś damy radę. Dopiero po kilku minutach zorientowałam się, że Equela nie było obok mnie. Na mojej sierści były jeszcze resztki jego spermy, więc poszłam do łazienki się umyć. Tam zobaczyłam Equela też myjącego się. Odezwał się:
- Cześć kotku, jak tam?
- Dobrze. A co?
- Nie, nic. Zaczęłam nalewać wody do wanny. Kiedy zbiornik był już pełny weszłam do niego i się rozluźniłam. Po kilku chwilach poczułam poruszenie wody. Otworzyłam oczy i zobaczyłam, że Equel wpakował się do wanny. Popatrzył na mnie zdziwiony. Zapytał:
- Co, już nie można się kąpać ze swoją partnerką
- Nie, ale... po prostu nie spodziewałam się - zaśmiałam się. Equel też. Chlapnęłam na niego wodą i tak oto zaczęła się bitwa na wodę. Po chwili połowa cieczy z wanny była na podłodze i stwierdziliśmy, że chyba wystarczy. Wyszłam z wody i wytarłam się. Basior zrobił to samo. Usiadłam na łóżku, a samiec do mnie dołączył. Pocałował mnie i w tym momencie weszła służąco-sprzątaczka. Powiedziałam jej, żeby wytarła podłogę w łazience. Ta szybko wykonała moje polecenie i pospiesznie wyszła
< Equel? Wymyślisz coś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz