15.11.2017
Od Equela do Rose
Katniss się wściekła. Wpadła do jaskini, i zaczęła robić jakąś głupią scenkę. Chodziłem sobie ścieżką po górskich szlakach. Pochyłe, ogołocone drzewa świeciły pustkami. Pode mną było kilkanaście metrów. Dość wysoko... nawet bardzo. Gdy wróciłem do jaskini, Kaja gadała z Rose w najlepsze. A Nitaen pożerał masę takiego dziwnego czegoś.
Samo w sobie ładnie wyglądało. Zapach miało świetny. No, może nie całkiem. Pachniało olejkiem różanym. Jak dla mnie za smaczne nie było. Zbyt słodkie, do tego miało w sobie szkodliwy barwnik. Konsystencja takiego toffi. Takiego klejącego i twardego, co się potem szczęk nie da otworzyć. Rose to kupiła na prośbę Nitaena, i teraz opycha się tym dzień i noc. Musi mieć chyba geny Katniss. Na szczęście Kaja do słodyczy się nie kleiła.
- Rose! Jestem - wszedłem do jaskini. Było w niej ciepło, i przytulnie. Mimo, że była w dość dzikim miejscu.
- Dzisiaj idę ze szczeniakami zapisać je do szkoły. - powiedziałem odciągając Nitaena od tego czegoś, a sam słodycz chowając w niedostępnym miejscu.
- Katniss jest dziwna - odparła Rose.
- No raczej. - warknąłem - w sumie dobrze, że z nią nie zostałem, gdyż jest psychiczna. O mały włos mnie nie zabiła, tylko dlatego, że się odkochałem. - Popatrzyłem na zewnątrz. Mimo już późnej pory, słońce zostawiało po sobie złoty blask.
- Rose?
- Tak?
- Chodź, pokażę ci coś. - powiedziałem, po czym zwróciłem się do szczeniaków - Ej, wy też idziecie.
- A muszę? - spytał wymownie Nitaen.
- A jak myślisz?
- Że nie.
- To źle myślisz. - powiedziałem z uśmiechem. - Chodźcie. - Szliśmy dość długo, lecz w końcu dotarliśmy na właściwe miejsce.
- Tutaj się można świetnie bawić w berka! - zawołała Kaja.
- Właśnie dlatego chciałem, byście ze mną poszli - powiedziałem z uśmiechem. Szczeniaki zaczęły się bawić, chodzić po tych dziwnych korzeniach, i taplać się w rzece. - Jutro pokarzę coś innego - powiedziałem z zadowoleniem. - Zapowiadają czystą noc, nie?
- Mhm.
- A więc jutro pójdziemy w inne miejsce. - Wadera się jakby zaczęła niespokojnie kręcić.
- Equel?
- Tak?
- Nie zostawisz mnie, prawda?
- Ciebie? Słonko, ciebie nigdy - uśmiechnąłem się szeroko i przytuliłem waderę, po czym po kilku minutach wróciliśmy do jaskini.
< Rose? Opisz następny dzień xd >
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ejeje, wszystko można ni wmówić, ale nie to, że Kat była uzależniona od słodyczy. Już aż tak to nie zmyślaj :v
OdpowiedzUsuń*mi
Usuń