- NIE! - Zawołałam, najeżając się. Na samą myśl o Lekarzu robiło mi się słabo.
- Co? - Zapytał, trochę zaniepokojony.
- Nie chce do lekarza! - Zawarczałam.
- Spokojnie - i sobie uświadomiłam co zrobiłam. Nakrzyczałam na mojego Mateo! Jestem potworem! Nie powinnam się w ogóle odzywać! Jestem głupia! Pochyliłam swoją głowę, a moja sierść na kłębie opadła.
- Przepraszam... - wymamrotałam i położyłam po sobie uszy.
- Em... Igazi? - Zapytał. Nic nie powiedziałam. - Wszystko dobrze? Masz wstrząśnienie mózgu?
- To może jeszcze Downa, ADHD, HIV oraz Raka Mózgu? - Zapytałam sarkastycznie.
- O nie! Musisz iść z tym do lekarza! - Zawołał.
- Nie wspominaj nic o lekarzu! - Krzyknęłam.
- Ale potrzebujesz lekarza! - Śmiał się.
- Foch - odwróciłam głowę w bok, zadzierając pysk.
<Matołku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz