14.11.2017

Od Mateo CD Igazi

Igazi wyglądała na zdenerwowaną.
- T-to twój tata? - zapytała ze strachem. Nie bardzo wiedziałem, co odpowiedzieć.
- Formalnie Luna jest moją przybraną mamą, jednak została nią przed zostaniem nie-wiem-kim Kagekao, a więc wychodziłoby na to, że... - tu wziąłem oddech. - Nie mam pojęcia.
-Kto to jest? - Kagekao wystawił głowę z otworu. Igazi jeszcze bardziej się spięła.
- I-i-i-igazi... - zająknęła się. Najdłużej w historii.
- Mateo, miałeś nie sprowadzać wader do jaskini! Ja też nie chcę babcią zostać! -  zawołała Luna.
- O co wam wszystkim chodzi, kurde!? - zezłościłem się. Wow. Używam  kolokwialnego słownictwa.  - Czyli mam się nie komunikować z innymi szczeniakami!? To jest IGAZI, nie wasza szwagierka! Zobaczyliśmy się po raz pierwszy w życiu PÓŁ GODZINY temu!!!!!!!!!! - dokończyłem sobie, po czym obróciłem się na pięcie (czy co tam wilki mają w tym miejscu) i zacząłem dobitnie odchodzić.
<Ignasiu? Zmotywuj się do pisania xD>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz