13.11.2017

Od Megami do Mateo

-Dobrze panie Marianie, a teraz zostaniesz zabity przez niebieskiego wilka.-powiedziałam po czym wzięłam ptaka za szyję.Już chciałam zacząć trząść nim na wszystkie strony, ale Mateo mi przerwał.
-Meg!Przestań!
Z zaciekawieniem postawiłam ptaka na ziemię.Przytrzasnęłam jego ogon łapą, aby nie odleciał.Chciałam wysłuchać, co on ma przeciwko zjedzeniu tego ptaka.
-On powiedział coś o tych "małych wilkach"...?-Mateo skierował wzrok na ptaka.
-Zgadza się!-powiedział trzepocząc skrzydłami-Takie trochę większe od lisów!
-Zanieśmy tym wilkom ich uciekiniera.Jeśli uważają się za takie...biedne.-wilk uśmiechnął się i popatrzył na mnie.Pokiwałam głową na "TAK".-Trzymaj.-powiedziałam podając ptaka Mateo.
-Nie...Nie zgadzam się- darł się ptak.-Cicho...-powiedziałam z udawanym spokojem.Moje słowo nic nie pomogło.Ptak dalej coś wywrzaskiwał.Zaczęło mnie to denerwować.
-Słuchaj!Jak się nie zamkniesz, to ci ten dziób odgryzę!-nie wytrzymałam.

<Mateo? ;-; moja wena umarła>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz