- Dlaczego się tak patrzysz? - Zapytałam, z lekką nadzieją w głosie.
- A nic... - Odwrócił wzrok.
- Chyba zaczynam się ciebie lekko bać... - Rzekłam.
- Powiedział bym to samo o tobie...
- Jestem straszna?! - Zatrzymałam się.
- Nie, ale czasem się dziwnie zachowujesz.
- Tsss, popatrz na siebie. - Odrzekłam.
- Co we mnie dziwnego?
- Ciągle się lampisz jakbyś nigdy puchatej wadery na oczy nie widział.
- Pulchnej. - Poprawił mnie. Gdyby wzrok potrafił zabijać, byłby już martwy.
- Dobrze, Klusko Pogodowa.
- Dobrze, Pani Pulchna.
- Foch. - Odwróciłam główkę, zadzierając lekko pyszczek.
<Mateo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz