- Evan? - wydukałam. Ostatnia osoba, którą widziałam, to on.
- Lily! - zawołał uradowany. Chwilę potem basior i jakaś wadera stali na demną.
- Co się stało? Gdzie ja jestem? - szepnęłam.
- Spokojnie. Miałaś wypadek. - odpowiedział.
Spojrzałam na waderę. Właśnie smarowała mi głowę jakąś maścią o mocnym zapachu.
- O, przepraszam. - zaprzestała pracy. - Zapomniałam się przedstawić. Jestem Mirana.
< Evan? Lily się obudziła! Sorki, że krótkie i nic nowego. ¦(>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz