7.11.2017

Od Kagekao na Event

Wyszedłem z tłumu, uśmiechając się zwyczajnym, jak na mnie, uśmieszkiem. Basior odwzajemnił się psychopatycznym uśmiechem.
- Jestem Kagekao – rzekłem.
- Noctis – odrzekł. – Widzę że mamy takie same wizje tego teatrzyku, co?
- Dokładnie – przerwałem na chwilę. – Więc lepiej już ruszajmy. Ja także mam ciekawsze zajęcia niż  kilkugodzinne użeranie się z „Bardzo Złym Wilkiem”. – Spojrzałem na resztę wilków. Widząc ich niepokój i strach, czułem obrzydzenie.
- Idziecie, czy mamy sami się z nimi rozprawić? – Spytał mój towarzysz. Z tłumu wyszła biała wadera z szarymi skrzydłami.
- Nie pozwolę by Inga wyszła na zewnątrz, ja zostaje ona też. – Powiedziała stanowczym tonem.
- Ja idę – powiedział masywny, biało-czarny basior, wychodząc z tłumu.
- Też – odrzekł skrzydlaty kruczoczarny samiec.
- I ja! – Krzyknął szczeniaczek, nazywany Mateo.
- Ty zostajesz – powiedziała Alfa.
- Pozwólcie iż pójdę z wami. – Rzekła wysoka wadera o intensywnie zielonych oczach oraz o ciemno-szarej sierści.
- Ja zostanę z szczeniakami. – Odpowiedziała Cassie.
- A więc, Noctis, Kagekao, Night, Evan, Yuki i Ja pójdziemy pokonać Bardzo Złego Wilka, Cheeky, Cassie, Inga i Mateo zostają. – Młoda samiczka zdawała się być niezadowolona z tego podziału. Wszyscy oprócz Ingi kiwnęli głowami na znak porozumienia. – A więc idziemy. – Wyszliśmy gęsiego z jaskini. Bardzo rzęsisty deszcz spowodował, że po sekundzie byliśmy mokrzy, aż po ostatni włos w naszym futrze. Wiatr był mocniejszy niż wtedy. Nagle, w naszą stronę poleciał dosyć dużych rozmiarów głaz.
< Cheeky? A jak w jaskini? Inga się dopilnuje czy może ucieknie? :3>


Następny numerek to 7, ma czas do 11.11, a po nim ostatni, masywna dziesiątka (10)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz