3.11.2017

Od Katniss Do Equela

Wow... nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Właśnie stoję przed... ścianą. Nie wierzę, w to co się wydarzyło. Jakaś bogini uratowała nas i teraz przez najbliższe dni będziemy żyć w takim luksusie. Poszłam do mojego pokoju. Ściany obite były złotymi haftami. Było duże okno w suficie z widokiem na niebo. Obok wielkiego wygodnego łóżka był balkon. Ogromny balkon. Wychodząc na niego czuć było powiew świeżego powietrza. Tu czułam się bezpieczna. Pokój był z łazienką, więc to tam następnie się powlokłam. Kąpiel tak jak zapowiedziała bogini była już gotowa, więc zostawiłam moje rzeczy i weszłam do wanny. Woda była ciepła, a wszędzie były bąbelki piany pachnące różami. Po około godzinnej kąpieli z powrotem ubrałam się w to w czym przyszłam, wzięłam łuk i zeszłam na dół, gdzie już czekali wszyscy (Equel, świecąca bogini i jeszcze kilka jej świecących znajomych). Usiadłam do stołu i zaczęliśmy ucztę. Najadłam się jak nigdy wcześniej. Postanowiłam, że po obiedzie porozmawiam na spokojnie i szczerze z basiorem, z którym tutaj przybyliśmy.
~~ po obiedzie xD ~~
Wszyscy już się rozeszli. Zapytałam Equela czy moglibyśmy chwilę porozmawiać.
- O co chodzi? - zapytał
- Więc... słuchaj. Znamy się już z miesiąc, a przez naszą wędrówkę zdążyliśmy się już lepiej poznać i ja....
- Hę? - basior 'zachęcił' mnie do mówienia
- Wydaje mi się... wydaje mi się, że ja... się zakochałam
- Serio? W kim? - pytał
- No... w tobie - powiedziałam i spojrzałam basiorowi w różnokolorowe oczy. Samiec nie wiedział jak mi odpowiedzieć
< Equel? Co z tym zrobisz? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz