1.12.2017

Od Silvera do Mirany



Szliśmy dobre 20 minut ciągle rozmawiając lub się śmiejąc. Czułem, że wadera ma wątpliwości co do noclegu w mojej jaskini, więc postawiłem sobie cel, aby czuła się u mnie jeszcze lepiej niż u siebie.
- Jesteś głodna? - zapytałem po dotarciu na miejsce choć wiedziałem, że po dniu pełnym wrażeń ma ochotę na dobre jedzenie.
- Bardzo.
- Mam całego jelenia w spiżarni masz ochotę czy mam upolować coś innego?
- Z ogromną przyjemnością zjem tego jelenia. - zaśmiała się.
Zachichotałem i ruszyłem po naszą kolację. Przyniosłem zwierzynę i zabraliśmy się do pałaszowania. Skończyliśmy, więc postanowiłem zaprowadzić moją towarzyszkę do jej lokum na dzisiejszą noc. Pokój był urządzony w niebieskich odcieniach. Łóżko było wykonane z czarnego drewna tak samo jak półka nocna, komoda i szafa. Miałem ogromną nadzieję, że będzie czuła się w nim dobrze.
- To twój pokój. Podoba ci się?
- Jest śliczny, ale zarazem mroczny.
- To dobrze, że ci się podoba. Łazienkę masz na wprost, mój pokój jest drzwi obok. Jakbyś czegoś potrzebowała to budź o każdej porze nocy. Dobranoc.
- Dobranoc.
Zamknąłem drewnianą powłokę i ruszyłem do swojego pokoju. Wskoczyłem na łóżko i zasnąłem. Obudziłem się 10 minut później i już nie potrafiłem zasnąć. Poszedłem do kuchni i zaparzyłem sobie zioła na sen. Coś za moimi plecami zaczęło hałasować, więc odwróciłem się do tyłu i ujrzałem...

[Mirana?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz