25.12.2017

Od Percy'ego

Siedziałem sobie w pokoju. NUDA. Nic. Mogłem tylko czytać, lub kolorować antystresowe kolorowanki. Według mnie, tak naprawdę były stresowe. No bo co? Mają tyle szczegółów, że zawsze się boisz, że będzie brzydko, że wyjedziesz za linię, albo że pokolorujesz nie to, co trzeba. No więc wybrałem książkę. Nosiła tytuł "Niesamowite życie bezkręgowców" i była nudna. Były tam zdjęcia ohydnych robaków. Ble... Nie wiem, co autor miał na myśli, pisząc "niesamowite". Wziąłem się za te głupie, ponoć antystresowe kolorowanki. Zacząłem kolorować konika morskiego. Po około pół godziny nie zakolorowałem nawet połowy. Głupie i bezsensowne. Zdjąłem z szafki "Chińczyka" i zacząłem grać. Po krótkim czasie doszedłem do wniosku, że granie w tą grę w pojedynkę zupełnie nie ma sensu. Wszedłem do salonu i włączyłem telewizor, ale nie było tam nic ciekawego. Kiedy właśnie miałem sięgnąć po jakąś gazetę, ktoś zapukał do drzwi. Kto to może być?
< Jakby co, piszę dla normy, ale nie obrażę się, jeśli ktoś odpisze. :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz