12.12.2017

Od Lexi CD. Castiel'a

Obudziłam się. Dlaczego ja zawsze muszę tracić przytomność? Rozejrzałam się. Byłam w czyjejś jaskini. A gdzie śnieg? Gdzie to zimno? Było mi przyjemnie ciepło. Leżałam na jakiejś kanapie, przykryta stosem koców. Obok mnie stała taca z herbatą i gorzką czekoladą. Chciałam wstać i poszukać jakiegoś wilka, ale nie chciałam opuszczać ciepła, kryjącego się pod pościelą. Nagle zauważyłam Castiel'a. Siedział na przeciwko mnie, szczerząc się.
- Ile jeszcze razy będę musiał cię ratować? - spytał żartobliwie.
W odpowiedzi podbiegłam do niego i mocno przytuliłam.
- Dziękuję - szepnęłam. Nie byłam pewna, czy mnie dosłyszał.
W końcu odsunęliśmy się od siebie. Nastała niezręczna cisza. Jednak ktoś postanowił ją przerwać. Rozległo się pukanie do drzwi. Kiedy Castiel je otworzył, naszym oczom ukazała się Hayley, dziewczyna basiora.
- Hej - przywitała się z uśmiechem. - Przejdziemy się?
Wilk z niepewnością zerknął na mnie.
- Idźcie, idźcie - uprzedziłam. - Ja tu sobie posiedzę. Oczywiście jeśli gospodarz się na to zgodzi - dodałam szybko.
Basior przytaknął ruchem głowy i razem z waderą wyszli na zewnątrz.
Usiadłam i zaczęłam myśleć, co by tu porobić. Nagle spostrzegłam, że mieszkanie Flame'a nie jest przygotowane na świąteczny czas. Znalazłam jakiś schowek, a w niej jakieś stare ozdoby świąteczne. Rozwiesiłam jakieś lampki, pomalowałam ściany w zielono - czerwono - białe motywy, rozwiesiłam balony. W lesie znalazłam mały świerk, który udało mi się zaciągnąć do jaskini. Potem, żeby ocenić skończoną pracę, usiadłam na środku domu i rozglądając się, uśmiechnęłam się sama do siebie. Teraz trzeba poczekać na Cas'a.
<Castiel? Jak ściany ci się nie spodobają, możesz je odmalować xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz