Wzdrygnęłam się lekko, gdy basior położył łapę na moim ramieniu, lecz nie protestowałam. Po jakimś, niedługim czasie zaczęłam czuć się nieswojo, więc samiec cofnął kończynę. Słońce zniknęło za wodospadem, a oprócz świecącego jeszcze wodospadu nie było żadnego innego źródła światła. Byłam wykończona nadmiarem emocji, oraz rozpaczy. Zasnęłam. Czułam bliskość Royala i szczerze bardzo mi to pomagało. Nie chciałam w tej sytuacji zostać sama...
< Royal? Sorry, że tak długo i że sam opis... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz