1.01.2020

Od Igazi

Nim zdążyłam pomyśleć, aby spróbować cokolwiek zrobić, poczułam jak tracę dech. To wadera upadła na mnie całym swoim ciężarem, sprawiając że uszło ze mnie całe powietrze. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę że paraliż minął i w końcu mogłam się ruszać. Natychmiast wygrzebałam się z zdezorientowanej wadery, żeby odbiec od obu wilków na bezpieczną odległość. Może i brązowa wilczyca nie próbowała mnie zabić, jednak przez sytuacje sprzed chwili, bałam się że może okazać się kimś, kto panuje nad tym światem.
– Gdzie my jesteśmy? – zapytała już mniej płaczliwie niż wcześniej.
Pierzasta wadera wstała z ziemi, nie będąc już taka agresywna jak wcześniej.
– W świecie astralnym, odmętach dusz – powiedziała beznamiętnym głosem. – Czym jesteś? – zabrała głos nim druga zdążyła coś powiedzieć.
Pytanie zdziwiło waderke.
– Wilkiem? – odpowiedziała niepewnie.
Zamknęła oczy krzywiąc pysk sfrustrowana. Powstrzymywała się przed agresją?
– Mam oczy. Widzę jakiego gatunku jesteś. Chodziło mi raczej, czym jesteś, bo nie dość że się tutaj dostałaś, to jeszcze potrafisz kontrolować dusze – wytłumaczyła od niechcenia.
– Ja... sama nie wiem – rzekła zmieszana. – Jedyne co pamiętam przed pojawieniem się tutaj, to ceremonia wręczenia medalionów.
Zauważyłam, jak wyraz twarzy czarnej wadery się zmienia. Oczy zabłyszczały kiedy wilczyca podniosła wyżej łeb.
– Dostałaś wtedy swój medalion? – W jej głosie nie było już tyle jadu co wcześniej.
– Tak – potwierdziła niepewnie. – Znaczy… Chyba tak – sprostowała.
– Chyba? – Uniosła brwi.
– Nie pamiętam żebym dostała medalion, ale kojarzę coś, że ktoś wręczał mi wisiorek.
– I nie masz żadnych innych wspomnień?
Brązowo-biała wadera pokręciła głową, na co druga uśmiechnęła się szeroko. Wcale nie przyjaźnie, a tak, jak najbardziej jadowity wąż. Cokolwiek ona planowała, na pewno nie było niczym dobrym. Druga wadera również to wyczuła – położyła po sobie uszy, zniżając łeb.
– I co z tego że nic nie pamiętam? – powiedziała siląc się na odważny głos, co nie wyszło jej zbyt dobrze.
– Nic, jednak wiem już czym tak właściwie jesteś, a raczej co takiego posiadasz.
Byłam tak samo zainteresowana jak sama nieznajoma, mimo że to mnie w ogóle nie dotyczyło. Pierzasta widząc pytający wzrok przybłędy, dopowiedziała:
– Żywioł duszy. Najwidoczniej przez swoją moc strąciłaś swoją duszę w świat astralny. To znaczy że najpewniej jesteś w prawdziwym świecie martwa, albo jeżeli ci się poszczęściło, pozbawiłaś życia parę wilków, wciągając ich do twojego ciała – mówiła, jakby napawając się strachem rozmówczyni, który to narastał z każdym wypowiadanym przez nią słowem. – Możesz albo wrócić, i pozbawić ich życia, albo pozwolić by twoja dusza została tutaj zniszczona wraz z upływem czasu.
C.D.N czyli do następnej czystki XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz