18.03.2018

Od Yukiś c.d Srebro

- Mam na imię Silver, a ty? – zapytał ówcześnie się przedstawiając. Przy nim czułam się niczym jakiś kurdupel. Co prawda, należałam do tych wyższych wader, jednak basior stojący przede mną musiał być jakimś gigantem. By utrzymywać z nim kontakt wzrokowy musiałam lekko zadzierać głowę. Jestem ciekawa czy w swojej pierwotnej formie byłabym również taka mała przy nim…
- Yuki – odezwałam się w końcu – pisownia dowolna, jednak wolę by pisano znakiem „śnieg” , chociaż i tak większość zapisuje moje imię tak jak słyszy – rzekłam. Szczerze, najchętniej ominęłabym ten dialog, jednak coś powstrzymywało mnie od teleportacji w inne miejsce.
- Dosyć nietypowe imię, patrząc na okolice w której się znajdujemy – stwierdził.
- Już lepsze japońskie imię niż „Srebro” po angielsku – odparłam, na co on tylko skrzywił pysk. Już chciał coś powiedzieć, gdy nagle komuś z nas głośno zaburczało w brzuchu. Niemiły skurcz żołądka dawał mi znać, że to raczej ja byłam źródłem dźwięku. Jednakże kiedy brzuch przestał burczeć, było jeszcze chwilę słychać ten „krępujący” dźwięk. Więc oboje jesteśmy głodni?
<Silver? Nie mam weny, ale piszę, wszystko wychodzi mi drewnianie ;_;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz