-I co teraz? -Spojrzałem przestraszony na wilczycę...- Nawet z czarami nie pokonamy sami tego niedźwiadka
-Wiem...-Kaja skuliła ogonek.
-Musimy Poczekać aż znów zaśnie, albo pójdzie...
-Nie mamy tyle czasu...
-Hmmm... mam pomysł! Przygotuj się to ucieczki -Cichutko wypowiedziałem zaklęcie i jeden taki wielki sztylet poleciał i hukną w brzozę.. A Miś pobiegł za hałasem
-Teraz Kaja! Uciekaj!
Biegliśmy przed siebie... nie patrząc gdzie.. po kilku minutach byliśmy już na bezpiecznym terenie
-Rav... Gdzie jesteśmy? -Kaja przytuliła się do mnie z kulonym ogonkiem
-Sam nie wiem.. chyba się zgubiliśmy!
<Kaja?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz