17.03.2018

Od Kagekaosia C.d Luna


Zwykle zwierzyna nie zachowywała się aż tak głośno jak dzisiaj. Mój słuch, który nie był jakoś szczególnie dobry, cierpiał z powodu ciągłego słuchania ostrych i nagłych dźwięków. Najbardziej jednak drażnił mnie odgłos szurania martwej sarny, którą przed chwilą upolowałem, o ściółkę leśną. Prócz tej dolegliwości, od około tygodnia w okolicach skroni zacząłem odczuwać kłujące bóle głowy, które tak jak się nagle pojawiły, tak nagle znikały. Byłem jakoś ogólnie osłabiony, jednak mimo tego nie wyszedłem z „formy” w polowaniu. W końcu, jeżeli ja przestałbym polować, moje małe szatańskie pomiociki nie miały by, z czego rosnąć. Gdy w końcu doszedłem do jaskini i położyłem zdobycz na ziemi, byłem „wolny” z dzisiejszych obowiązków. Zwołałem wszystkich na posiłek.
<Szono moja?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz