11.03.2018

Od Shella

Mój system wydawał się być niesprawny. Brak dostępu do internetu, brak dostępu do kopii w chmurze, co jest grane?
Podniosłem się z ziemi, prawie upadając. Zmierzyłem swoimi urządzeniami peryferyjnymi te dziwne odnóża oraz migające futro. Wyczuwałem glitch. Coś jest nie tak. Czy to błąd kompilacji?
Przejrzałem po raz kolejny swój kod. Nie. Wszystko pasowało, nie było żadnych luźnych danych. To dlaczego miałem widzialną powłokę? Co to za zaawansowana technologia?!
Wykonałem krok w przód, próbując zrozumieć sterowanie. System wyglądał na prosty w opanowaniu, zwłaszcza dla sztucznej inteligencji, lecz był również intuicyjny. A tego fragmentu we mnie nie wprogramowano. Przyspieszyłem stopniowo, obserwując swoje ruchy. Z czasem, poruszanie się było łatwiejsze. Nie zmieniło to faktu sprzecznych informacji, które dostawałem co chwilę.
- Hej, ty, co tu robisz? - Odwróciłem się na sygnał dźwiękowy czteronogiego osobnika, opuszczającego swoją stację domową. Czy norę. Nie byłem pewien. Powoli zatrzymałem się i zeskanowałem nieznajomego gościa.

< Któż się zgodzi na popisanie? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz