31.03.2018

Od Finna Do Demo

Zaczyna się walka na mąkę. Niczym w "It", tylko, że nawalamy się mąką, a nie kamieniami. No biorąc pod uwagę to, że jak ktoś ci walnie kamieniem w pysk, to masz pysk rozwalony, a mąką co najwyżej ci podrażni oczy, albo drogi oddechowe. Nic szczególnego. Oboje bombardujemy się ogromnymi ilościami białego proszku, który swoją drogą mógłby być czy ja wiem... środkiem odurzającym na przykład. Nie no, taki żarcik. Nie jestem ćpunem. Kiedy już cała jaskinia wypełniona jest mąką godzimy się na rozejm. Jakoś nie pałam miłością do sprzątania, więc szybko siłą woli wyniosłem jakieś parę kilogramów mąki na zewnątrz
- Już możemy robić te babeczki? - śmieję się
- Jasne - mówi wadera i rzuca we mnie jajkiem. Super. Cały jestem upierdzielony w tym cholerstwie. Szybko opłukuję się lekkim strumieniem wody, przy okazji mocząc nim samicę. Jak ona się śmiesznie wkurza. Podchodzę do prowizorycznego blatu kuchennego i zaczynam wyrabiać ciasto na te właśnie małe pyszne wypieki
< Demo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz