Czemu szczeniaki muszą być takie energiczne? Coraz częściej zadaję sobie to pytanie...
Westchnęłam. Są grzeczne tylko kiedy śpią, chociaż i w tym przypadku nie zawsze. Zwykle Kagekao wychodzi polować, a ja cały czas zajmuję się szczeniakami. Tak było i w tym przypadku, mój partner wyszedł, a ja zajmowałam się szczeniakami, które dzisiaj wyjątkowo wcześnie wstały.
Czułam się jak zwłoki, miałam opuchnięte oczy i bolała mnie głowa. Ciągłe hałasy ze strony szczeniaków mojej głowie nie pomagały.
- Mamooo, Ren mi dokucza! - pisnęła Nico.
- Ren... - spojrzałam na szczeniaka, który gryzł ogon Nico. - Ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie dokuczał siostrom?
Basiorek wypluł ogon Nico, ale nie zdążył nic powiedzieć, bo uprzedził go wrzask Kallisto.
- Ja nie idę do szkoły i koniec kropka! - uparła się waderka.
- Ja też! - zawtórowała jej Nico.
- I ja! - powiedzieli Tobias i Ren w tym samym czasie.
Temmie tylko popatrzyła na nich ze zdziwieniem.
- No co wy, będzie ekstra!
Pogłaskałam ją po głowie i zwróciłam się do reszty szczeniąt.
- Dzieci... Musicie chodzić do szkoły. Spójrzcie na to z innej strony, przecież idziecie tam na tylko jedną lekcje.
Szczenięta westchnęły. Akurat do jaskini wszedł Kagekao z sarną i wszystkich zawołał. Szczeniaki od razu pobiegły ścigając się kto będzie pierwszy przy zwierzynie. Ja powolnym krokiem się tam skierowałam. Kagekao wyglądał dziwnie... Nawet jak na niego dziwnie.
- Zaprowadzisz szczenięta do szkoły? - poprosił.
- Okay... - odpowiedziałam. Szczeniaki w mgnieniu oka zjadły połowę sarny. Ogarnięcie ich i zaprowadzenie do szkoły zajęło mi sporo czasu, ale wreszcie udało mi się to zrobić i wrócić do jaskini.
<Menszu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz