Biegłem dość szybko wymijając drzewa i gałęzie, Przypomniało mi się jak biegałem tak z moim ojcem kiedy moja mama jeszcze żyła. Na wspomnienie o rodzicach stałem się jednocześnie zły i smutny. Nie przerywając biegu dalej o nich myślałem przez co nie zauważyłem wadery w którą wpadłem. Oboje się przewróciliśmy, a ja wstałem jako pierwszy.
- Emm... przepraszam, że na ciebie wpadłem. Zamyśliłem się i tak jakoś cię nie zauważyłem. - odezwałem się pierwszy i już chciałem pobiec dalej, ale zatrzymał mnie głos wadery...
[Yuko?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz