18.03.2018

Od Solisa do kogokolwiek

Jej! Niedługo wiosna! Ciepło! Słoneczko! Ćwierkanie ptaków! Jeeeeej! Wreszcie przeszedł mi depresyjny humor, który ostatnio dosyć często mnie nękał... To chyba przez to wszechobecne błoto... Tak, błoto i rozpaćkany śnieg. ZŁO. Dzisiaj był akurat w miarę słoneczny i ciepły dzień. Spacerowałem sobie tu i tam... Na szczęście nie ma nigdzie błota, przechodzą mnie dreszcze na myśl o nim...
Wszedłem sobie do lasu. Kilka ptaków świergotało... No wiosna no! W sumie... Dopiero teraz ogarnąłem jaki widok w lesie jest nudny. Ciągle tylko drzewa, drzewa, krzaki, drzewa drzewa, drzewa, krzaki... O, wiewiórka! Rudy stwór siedział sobie przy krzaczku. Skoczyłem w tamtym kierunku, jednak nie udało mi się złapać wiewiórki. Głupi rudzielec! Mam pecha, bo za krzakiem był mały spadek i poleciałem prosto na pysk. Ała.
- Spłoszyłeś mi zwierzynę, pacanie! - odezwał się jakiś głos.
Podniosłem pysk z ziemi i ujrzałem przed sobą wilka.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz