9.02.2019

Od Yuki c.d Yuki „Hello darkness my old friend” cz.7


- Czemu jesteś tego taka pewna? – zapytałam zdziwiona, niepewnie za nią ruszając.
- Z tej strony wieje świeże powietrze – odpowiedziała nawet się nie odwracając.
Rzeczywiście, jak mogłam tego nie poczuć. Z prawej strony wiał lekki, rześki wiaterek. Eleonora ruszyła za nami. Po chwili zrównałyśmy kroku z różowo-futrom. Co każdy następny krok powietrze stawało się coraz bardziej świeższe. W końcu wyszłyśmy na zewnątrz.
Naszym oczom ukazał się krajobraz zapierający dech w piersiach. Zielone, pełne życia lasy. Białe jak śnieg obłoczki pływające spokojnie po błękitnym niebie. I oczywiście wielka, beżowa góra, o stromym zboczu i czubku przyprószonym jasnym puchem. Zdecydowanie, to miejsce musiało być ucieleśnieniem raju. Nawet mimo tego, że w watasze mrocznych skrzydeł był teraz mroźny luty, tutaj zdawało się jakby właśnie trwało lato.

C.D.N


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz