– Jeżeli tak się boicie mogę stać się niewidzialna i dopiero
wtedy sprawdzić gdzie jest jakaś rzeka.
- Niech ci będzie… - przytaknęła Lilia.
Eleonora spojrzała na mnie niepewnie, ale po chwili przytaknęła
głową, dając mi drogę wolną. Nie zastanawiając się już dalej, zamknęłam oczy i skupiłam
się na mięśniach grzbietu. Tak, jak to zwykle robiłam, wyobraziłam sobie że
rozwijam skrzydła, prostuje je, ukazując ich ogromny rozmiar.
Otworzyłam oczy i odwróciłam łeb w bok. Udało mi się.
Patrzyłam zadowolona na matowe, wielkie i szorstkie piórka, dające wrażenie,
jakby pochłaniały światło dookoła siebie.
Bez zbędnych ochów i achów, wzbiłam się w powietrze, przy
okazji stając się niewidzialna. Rozejrzałam się po terenach.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz