11.02.2019

Od Yuki c.d Yuki „Hello darkness my old friend” cz.9


- Jeżeli nie znajdziemy takich wilków zawsze możemy poszukać innej watahy – odpowiedziała Lilia.
- A co jeśli nie będzie już wtedy czasu? – drążyła temat pesymistka.
- Przestań już z tym – rozkazałam, mając już dość jej obaw i ciągłego niepokoju.
Naprawdę, chyba Lilie również denerwuje ciągłe to gadanie garbuski „a co jeżeli”, „ale przecież” i tym podobne.
- Co najwyżej wszystkie stracimy dary – odpowiedziała zmęczona już gadaniem czarnowłosej mniejsza wadera.
- Łatwo ci mówić! – Zirytowała się pesymistka. – Ty może masz do stracenia wzrok, ale jak mi zostanie odebrany dar to nie będę mogła się ruszać! – krzyknęła.
- Cicho!!! – wrzasnęłam zdenerwowana już ciągłymi krzykami i kłótniami, tak że nawet ptaki z pobliskich drzew odleciały w popłochu. – Obie już więcej się nie odzywajcie – zagroziłam. – Kto jak kto, ale to ja tu będę najbardziej pokrzywdzona w razie niepowodzenia. – Tu Eleonora już otwierała pysk by coś powiedzieć. – Ale cieszcie się że nawet jeżeli nie zdążymy na czas to będziecie żyć - wycedziłam.
Natychmiast obie ucichły a ich wyrazy pyska zelżały.

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz