11.02.2019

Od Yuki c.d Yuki „Hello darkness my old friend” cz.11


Odwróciłam się w stronę krzaków z których dochodził złowrogi szelest. Moim oczom ukazał się wątłej budowy wilk, o granatowej, matowej sierści. Mordował nas spojrzeniem swoich bursztynowych oczu. Chcąc nie chcąc, moje ciało zareagowało ekscytacją, zamiast uległością czy strachem.
- Kim jesteście? – zapytał tonem godnym najkrwawszego mordercy, chociaż brzmiało to trochę zabawnie, patrząc na jego barwę głosu. – Dlaczego wkraczacie na tereny Watahy Słonecznego Wzgórza i robicie harmider strasząc zwierzynę?
Spojrzałyśmy po sobie, zdziwione. Szczerze, myślałam że to teren niezamieszkany przez żadną watahę.
- Przepraszamy najmocniej, my tylko zabłądziłyśmy. I tak jesteśmy tutaj tylko… - nie zdążyła dokończyć Lilia, a do basiora dołączyła dwójka innych wilków.

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz