18.02.2019

Od Noego CD. Lii 'Jeśli teraz zacznę kaszleć...'

- Nic- kraknął Royce w stronę Alphy, niczym pisklątko wyjęte z gniazdka wbrew swojej woli. Ona tylko bez słowa wzruszyła ramionami i wyszła szykować wcześniej wspomniane, kto wie, czy nie zatrute kakao. A ja? Siedziałem zdygany, nie odlepiając wzroku od smoka, który przed chwilą gadał coś o wężach i ofiarach. Royce poczłapał do mnie, zaraz potem podleciał i stanął mi na głowie.
- Na co czekasz? Kocyk w łapki!- zawołał z nutką złośliwości, po czym trzepnął mnie skrzydłem w nos. Spróbowałem napaść na niego z pazurami, ale podleciał wyżej, uniemożliwiając mi dotknięcie go choćby pazurem.
Smok wywrócił oczami.
- Nie chcę tu niczego ruszać- mruknąłem, jak najciszej mogłem, zgrywając obrażoną kulkę futra.
- Nie wypełniasz polecenia Alphy?- Kruk uniósł brwi, udając zniesmaczonego.
- To nie tak.
- To jak?- Kiedyś mu się nie udało, to teraz zaczyna od nowa. Wredny ptak.
- Ja tylko... Nie korzystam z propozycji.- W końcu jednak musiałem skupić spojrzenie na czymś innym niż na smoku, którego najwyraźniej zaczynało irytować, że poza krótkimi odskoczniami, jest głównym obiektem mojego zainteresowania. Rzuciłem okiem na stertę kocyków, która samym swoim wyglądem zachęcała do położenia się na nich. W budzie nie było takich. Spanie na słomie było praktyczne, ale nie wygodne. Niby jakieś poduchy tam były, ale naznaczone zapachem innego wilka, a ja, potulne szczenię, wolałem nie ruszać nie swoich rzeczy.
- Alpha na pewno się zdenerwuje- zanucił złośliwie, rozpościerając swoje czarne skrzydła i za chwilę podlatując do góry. Usiadł na jakimś świecącym grzybie. Doskonale wiedział, że się boje. Robił to specjalnie.
- Jesteś podły- warknąłem, wchodząc pod koce, i zagrzebując się w nich.- Miękkie- mruknąłem, wtulając się w materiał.- I ciepłe.

- Chodziło mi tylko o to, żebyś się ugrzał.- usprawiedliwił się- A twój strach jest bezpod-

- Mam kakao!

Momentalnie się spiąłem, słysząc nadchodzącą Alphę. Wystawiłem głowę spod koców, zastanawiając się, czy atak byłby lepszym, czy gorszym rozwiązaniem niż udawanie napadu kaszlu, żeby wyjść na świeże powietrze i wtedy uciec.


Jeśli teraz zacznę kaszleć, powinno mi się to udać.

<Lia?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz