- Wkroczyły na teren watahy mówiąc że zabłądziły – wyjaśnił granatowy
basior.
Trzeci wilk jak na razie milczał, jednak po szybkim rzutem
okiem postanowił się wypowiedzieć.
- Pewno są od krwawieńców – odpowiedział z ledwo wyczuwalną
pogardą w głosie.
Zauważyłam lekkie drgnięcie uszu Eleonory. Mimo to, udawałam
że tego nie zauważyłam. Bo nuż mogłabym ją wkopać w kłopoty.
- Krwawieńców? Co ty bredzisz? – zapytała wadera zaskoczona
jego wypowiedzią, tak samo jak granatowy osobnik. – Przecież wynieśli się z
swojego terytorium po epidemii bladej śmierci.
C.D.N
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz