Od Troi CD Thomas
Przez tą opiekuńczość Thomas stał się trochę irytujący.
- Na pewno nie chcesz się spotkać z lekarzem? - Pytał za każdym razem gdy miał okazję.
- Nic mi nie jest - Mruknęłam wkurzona, gdy zapytał sto dwudziesty trzeci raz. Oczywiście, Alpha Lia została pospiesznie powiadomiona o wypadku. Ja zaś, postanowiłam pójść do wodopoju i w tamtą okolicę, jeszcze przed zachodem słońca. Wcześniej naprawiłam sobie słuchawki ( kabelki były nietknięte, tylko plastikowa obudowa się wygięła, więc ją wymieniłam na lepszą ) . Wzięłam mały, skórzany plecak i włorzyłam do niego kilka przydatnych rzeczy. Dobrze wiedziałam, że to głupie przeszukiwać okolicę, gdy zaczyna zachodzić słońce. Lepiej by było jutro rano, ale byłoby tam pełno wilków, które chciałyby zaspokoić pragnienie z rana. Natomiast przed nocą gromady wilków umykają, w postrachu za ,,ludzkimi" kłusownikami. A poza tym ciągnęła mnie tam ciekawość. Nie mogłabym spać. Poszłam zostawiając kartkę, na której pisało, że wrócę za godzinę.
< Thomas? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz