O! tam coś
błyszczy! Podbiegłem do pobliskiej kępki traw. A nie, to tylko
jakiś kamień z kryształkami. Oho! Tam coś widzę!
Biegałem od drzewa
do drzewa, od krzaczka do krzaczka, gdy tylko zauważyłem coś
kolorowego.
Coś żółtego!
Wbiegłem w wysokie trzciny nad stawem. To była tylko mała
kaczka...usiadłem sobie na brzegu tego stawu i zobaczyłem, że w
wodzie leży kolejne jajko! Zanurkowałem. Dopiero, gdy poczułem
lodowatość wody, przypomniałem sobie, że to dopiero wczesna
wiosna. Trudno, najwyżej nabawię się przeziębienia. Wytargałem
jajko na brzeg. Było podobne do jajka numer jeden, w sumie różniło
się tylko numerkiem. To miało napisane 28.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz