- Ja też - rzuciłem, przechylając lekko pysk.
Zmierzyłem waderę badawczym spojrzeniem. Zastanawiał mnie fakt, dlaczego włada ona śniegiem, skoro mróz nie jest jej żywiołem. Tak, w między czasie zdążyłem już przeczytać jej myśli. Często tak robię na początku znajomości, aby sprawdzić czy nowy znajomy nie ma złych zamiarów. Zapewne trudno byłoby mi się dostać do jej umysłu, gdyż wyglądała na kogoś o silnej osobowości, jednak dzięki temu, że obecnie była dość zamyślona nie miałem z tym większych problemów. Przeciągnąłem się, rozmrażając jeziorko, które jeszcze chwilę temu stanowiło moje prywatne lodowisko. Ponownie zatrzymałem wzrok na fioletowej samicy, która nadal spoglądała na mnie z uśmiechem.
- Może się gdzieś przejdziemy? - zaproponowałem.
< Mirana? Tak, wiem. Krótkie i beznadziejne. Brak weny ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz