-Tu dzieje się coś dziwnego... - rzekł Iwo
-No cholera nie gadaj - zażartowałam - Ej, ale ja kurwa dalej nic nie rozumiem...
-Jeszcze zrozumiesz
I staliśmy i przyglądaliśmy się tej przedziwnej 'dyskusji'. Po pewnym czasie kolejna winegra pisnęła przeraźliwie i się rozpłynęła.
-Cholera o co tu chodzi?! - zapytałam Iwo
-A skąd ja mam to wiedzieć....?
No cóż prawdę mówiąc faktycznie - nie mogłam go o nic winić, bo on sam widział to zjawisko (czy co to tam było) pierwszy raz na oczy.
-Ej, a może w bibliotece będzie coś na ten temat? - powiedziałam
-To bardzo dobry pomysł. Okej ja tu zostaję i patrzę na te em... zjawiska? A ty idziesz do biblioteki po jak najgrubszą księgę na temat winegr i tym podobnych. - zażądził basior
No w takim razie poleciałam do biblioteki i zaczęłam szukać czegokolwiek o winegrach. W końcu znalazłam cały dział poświęcony temu tematowi. Wzięłam najgrubszą księgę jaka była i poleciałam z powrotem do Iwona.
-Au, ale to jest ciężkie - mruknęłam
Zastałam Iwo patrzącego w sam środek wcześniejszego zbiorowiska. Nie dziwię mu się. Kiedy tam popatrzyłam zobaczyłam jakieś sześć winegr z około dwudziestu. Zaczęliśmy przeglądać tą książkę co chwila spoglądając w stronę ogniska, które winegry przed sekundą rozpaliły. Wreszcie znaleźliśmy jakąś stronę o jękach i rozpływaniu się winegr.
<Iwo? Może ty coś wymyślisz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz