28.04.2017

Od Cheeky CD Iwo

Byłam troszkę zła na basiora za to, że mnie wybudził z mojego pięknego snu, ale było coś o czym chciałam mu od dawna powiedzieć, a sam na sam z Iwonem przy wodopoju... tak to będzie idealna chwila.
-A więc... Co robiłeś, że aż tak Ci się nudzi?
-Em... stałem na nocnej straży jak co dzień, ale tam nie ma nic do roboty no i przyszedłem do ciebie.
-No tak. I z tej właśnie przyczyny wybudziłeś mnie ze snu... - powiedziałam - może to i lepiej - dodałam pod nosem
-Co?
-Nie, nic. Gdzie był ten wodopój? A tak, tam.
-No tak... z tym budzeniem cię to nie był najlepszy pomysł...
-Chem? Mówiłeś coś?
-A nie, nic ważnego...
Resztę drogi spędziliśmy w milczeniu, a ja zastanawiałam się tylko jak powiedzieć mu te dwa magiczne słowa. Nie miałam ŻADNEGO pomysłu. Nic, totalna pustka.
~~*~~
Zdecydowanie w ciszy idzie się do wodopoju znacznie dłużej niż rozmawiając. Kiedy doszliśmy już na miejsce wskoczyłam do wody, aby się odświeżyć. Iwo zrobił to samo.
-Wiesz... muszę Ci coś powiedzieć...
-Tak? -zapytał Iwo
-No więc. Nie znamy się od dawna, jak zapewne dobrze wiesz, ale jest coś w tobie takiego... no. I uratowałeś mi... a z resztą co ja się będę trudzić...
-Nie, nie. Mów dalej - odparł Iwo
-No uratowałeś mi życie - ciągnęłam dalej - i... no...
Bardzo trudno mi się było wysłowić, ale w końcu wymruczałam:
-No... Kocham Cię i tyle.
Basior popatrzył na mnie ze zdziwieniem, jak by nie usłyszał. Bałam się, że mnie odrzuci, więc tylko poszybowałam w chmury, aby być sama. Po nie długiej chwili między chmurami zobaczyłam także Iwo.
<Iwo? Co ty na to?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz