30.04.2017

Od Cheeky CD Iwo

Staliśmy teraz przed wielką 'niby bramą'... Dokładnie był to czekoladowy półokrągły blok. Weszliśmy przez bramę i nagle... wiem, że wyda się to dziwne, ale... wszystko stało się cukrowe... tak to było BARDZO dziwne
-Em... Iwo? Dziwne by było gdybym... poczęstowała się chmurką?
- Raczej nie...
No więc polecieliśmy w chmury i zjedliśmy kilka chmurek po czym zaczęło padać kakałko czyli deszcz. Powtórzę jeszcze raz. TAK WIEM, ŻE TO DZIWNE.
- No dobra. Koniec rozkoszowania się deszczem, chmurkami i tym całym... dziwactwem - powiedział Iwo - chodźmy szukać tego opiekuna.
- No dobra... - powiedziałam
- Okej... a więc to jest gdzieś... tam - krzyknął basior
Poszliśmy w stronę jeziorka z waty cukrowej. Przed nami był lasek z żelków. Matko Boska co tu tyle słodyczy? Jakaś słodka kraina... dosłownie...
- Daleko jeszcze? - mruknęłam zmęczona
- Troszeczkę...
<Iwo? Pomysłów brak>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz