29.04.2017

Od Mateo CD Hakori


Jeże....? Co to jeże? Nagły błysk świadomości i wiedziałem już wszystko. Skuliłem się, a potem uciekłem. Nigdy nie potrafiłem zwijać się w kulkę, więc rodzeństwo się ze mnie śmiało. Ale przynajmniej byli. Nie to, co tu...
Wtedy uświadomiłem sobie, że już nie biegnę, tylko idę spacerkiem. Próbowałem odnowić w sobie ten stary strach, który kazał mi gnać przed siebie, ale nie udało się. Podniosłem więc oczy i zobaczyłem tamtego szczeniaka, który gapił się na mnie jak na wariata. Miałem przeczucie, że nie ostatni raz.
-Nie jedz mnie.-wydusiłem, choć zabrzmiało to bardziej jak pytanie.
-Eeee...Spoko? Po co miałbym cię jeść?-zapytał z lekkim zdziwieniem. - Przecież jesteś wilkiem. Byłbym kanibalem!
-Wilkiem? Chyba mnie z kimś pomyliłeś. Ja....- wtedy coś mnie uderzyło. Zawsze byłem inny. Matka mówiła, że to urocze.. Inny, inny!
Gnany nagłym impulsem popędziłem w stronę rzeki. Nieznajomy pobiegł za mną, ale prawie tego nie zauważałem. Spojrzałem w dół, na nasze odbicia. Ja i on... Byliśmy tacy sami! Różniliśmy się kolorem, wielkością, ale..
Nagle straciłem przytomność.
<Hak?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz