21.04.2017

Od Demona CD Solis

Wpadłem do wody dzięki Solisowi. Teraz muszę się mu odpłacić, he he he...
Nie wynurzałem się, tylko spuściłem trochę bąbelków, żeby basior zerknął i tak się stało.
Dzięki skrzydłom wynurzyłem się szybko i złapałem Solisa za łapę tak, że wpadł do wody.
Kiedy on się kąpał w lodowatej wodzie, ja już leżałem na trawie w słońcu i się suszyłem.
- Nie wiem jak ty, lisie, ale ja bym już się nie kąpał w tym zimnym bajorku, zwłaszcza że są tam drapieżne ryby - uśmiechnąłem się niewinnie, a basior od razu wyskoczył z jeziora. - Tylko żartowałem.
- Ej! Zaraz normalnie ci zetrę ten uśmieszek z pyska! - wydawał się naprawdę wkurzony.
- Tylko spróbuj. Ciekawy jestem jak se poradzisz. Samiec od razu pognał za mną, a ja uciekałem. W końcu dotarliśmy na klif, gdzie skoczyłem i poleciałem w dół. Niestety on (Solis) nie miał skrzydeł. No cóż, szkoda lub też nie...
- Ej, wracaj tu!
- Nie doczekanie twoje.
- A jak cię poproszę?
- To też nic. Naucz się latać.
- Jak?! Ja przecież nie mam skrzydeł!
- To masz problem.
- Wkurzasz.
- Wiem.
...
<Solis? Następnym razem może będzie dłuższe>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz