Tak więc poszliśmy na zwiady. Poszliśmy w góry, aby sprawdzić czy winegry dalej tam są.
~~w górach~~
W wyżłobieniu gór było z 8 winegr, które najprawdopodobniej rozmyślały skąd wziąć szczeniaka do 3 dnia życia. W pewnym momencie jedna winegra się rozpłyneła. Iwo spojrzał na mnie pytającym spojrzeniem, tak samo jak ja na niego. Wzięliśmy księgę, z której ostatnio 'pojawiła' się jaszczurka widmo. Przez około 5 minut próbowaliśmy przywołać to... coś. W końcu po dziesięciu minutach pojawiła się jaszczurka.
- Czego znowu chcecie?
- No tak... my w tej samej sprawie. Nie mamy pojęcia skąd wziąć szczeniaka... - wyjaśnił Iwo
- Ach... to jest już wasza sprawa... ale wiem, że jeżeli winegry w przeciągu następnego tygodnia nie dostarczą mistrzowi szczeniaka to zacznie on porywać wadery z najbliższej watahy, a że wasza jest najbliżej... cóż musicie się pilnować.
W tym właśnie zaczęłam panikować... w końcu byłam waderą. Iwo próbował mnie uspokoić, ale na marne...
- A więc mogę być pod ostrzałem? - zapytałam niepewnie
- Tego zaprzeczyć nie mogę - odpowiedział jaszczur
Po tych słowach zaczęłam panikować jeszcze bardziej.
- No więc musimy skombinować tego szczeniaka - powiedział Iwo
- To jest akurat pewne - powiedział widmo
- Em... ok, a co z tym złym widmo?
- Jakim złym widmo?
- No z tym co się nad nami kręcił kilka dni temu...
- A no tak... jego mocno się wystrzegajcie...
<Iwo? Mi akurat wena dopisuje xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz