7.04.2017

Od Silver'a

Ziewnąłem przeciągle, błądząc wzrokiem po swojej jaskini. Co też mnie podkusiło, aby zamieszkać na plaży? Na pewno nic dobrego. Plus był taki, że moje obecne mieszkanie wyposażone było w coś na wzór piwnicy, jednak to właśnie tam umiejscowiłem swoją część mieszkalną. Wyszedłem z groty, umykając w cień drzew. Przynajmnien tyle dobrego. Część plaży, na której znajdował się mój dom, bezpośrednio graniczyła z lasem, toteż tam właśnie spędzałem większość swojego wolnego czasu. Nie lubiłem słońca. Jestem wilkiem mrozu i nocy, a więc to raczej oczywiste. Powędrowałem przed siebie, w celu zdobycia czegoś na śniadanie. Po paru minutach spokojnego marszu moim oczom ukazała się niewielka polanka. Młoda, zielona trawa upstrzona była w niektórych miejscach wielobarwnymi kwiatami. Całość oświetlały promienie wiosennego słońca. Na owej łące pasło się beztrosko stado saren. Przyczaiłem się w krzakach, wypatrując odpowiedniej zwierzyny. Moim celem okazała się dorodna sarna, nieco oddalona od reszty. Potem wszystko było zbyt szybkie, aby to opisać; skok, precyzja, wygrana. I tyle. Zwierzę leżało martwe na ziemi, zaś ja z dumą oblizywałem łapy z krwi. Po skończonym posiłku skierowałem się leśną ścieżką przed siebie. Nie miałem żadnego konkretnego celu. W końcu tak spędziłem większość mojego życia. Idąc tam, gdzie mnie łapy poniosły. Dotarłem do niewielkiego jeziorka. Stanąłem nad równą taflą wody, spoglądając na swoje odbicie. Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł. Skupiłem swoją energię i w parę sekund cały zbiornik wodny pokrył się grubą warstwą lodu. Zadowolony z siebie wskoczyłem na zamarzniętą powierzchnię. Jeździłem przez dłuższą chwilę tam i z powrotem, kiedy poczułem na sobie czyjeś spokrzenie. Odruhowo odwróciłem głowę, aby ujrzeć sylwetkę jakiegoś wilka.

[ Ktoś? ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz