Stałem w krzakach i przyglądałem się waderze, która właśnie trenowała władczość nad wodą. Uwielbiam patrzeć na takie rzeczy. Nagle coś zaszeleściło w równoległych do mnie krzakach. Po chwili wyskoczyła z nich wielka winegra. Byłem bardzo zdziwiony jej widokiem. Jak widać wadera również była wytrącona z równowagi. Całą uwagę skupiła na niewielkiej kałuży. Nagle woda uniosła się i zaczęła utwarzać się w stopniowo większe wodne tornado. Tornado pochłonęło stwora i wyrzuciło go na oko na 10 kilometrów od nas
- Brawo - powiedziałem
- Co? A, dzięki - powiedziała wadera
- Kim jesteś? - zapytałem
- Jestem Lily, a ty?
- Night. Dobrze ci idzie z tą wodą
- Dzięki. Ponownie - zarumieniła się Lily
< Lily? Wiem. Mało nowości, ale nie mam weny. Trochę tam jest xd >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz