-Coś się stało? - spytała waderka. Skąd ona się tu wzięła? No kurde, ktoś spokojnie szuka ustronnego miejsca, a tu..
- Katastrofa jądrowa w Czarnobylu. - mruknąłem. - To znaczy, chciałem zmyć z łapy ketchup. Robiliśmy teatrzyk w szkole i grałem ofiarę seryjnego zabójcy.
- Co wy robicie w tej szkole?! Tam jest strumyk. Opłucz sobie łapę. - machnęła swoją nóżką.
- Ach.. Dobra. Więc sobie idę. - opłukałem łapę i wróciłem. - Eeee.. zaraz są lekcje. Nie idziesz?
- Olewam.
- Aha. To ja sobie idę. - poszedłem sobie.- Pum pum pum pumpum...
- Co robisz?!
- Pumam.
- Kumam.
- To ja se idę.
- Idź.
- Więc to robię.
Poszedłem. Gdy wylazłem z krzaków, usłyszałem ciche "pum pum pum"...
<Kiiyuko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz