To był dom Alfy. Stała tam, wyniosła i pełna wdzięku.
Błękitne skrzydła spokojnie spoczywały po bokach smukłego ciała.
- Coś się stało? –
spytała, patrząc na mnie. Uniosłam trochę głowę, ale cofnęłam się i pozwoliłam
mówić Lily.
- W zasadzie chodzi o
dwie rzeczy. To Cassandra, chciałaby dołączyć, ale to nie jest zbyt ważne w tej
chwili. Cassandro, to jest Lia – wadera zwróciła się do mnie. Skłoniłam głowę z
szacunkiem. Alfa odpowiedziała tym samym i dała znak Lily by kontynuowała.
- Przed chwilą byłyśmy
nad morzem i z jakichś nieznanych nam powodów zwierzęta zaczęły nas atakować. Jakby
coś przejęło nad nimi kontrolę.
Dla potwierdzenia jej snów streściłam to dziwne zachowanie
ptaków i wiewiórek.
- Nie rozumiem tego,
ale mogę wam obiecać, że to sprawdzę. Dziękuję, że przyszłyście. I witaj w
stadzie, Cassandro – Lia uśmiechnęła się ciepło. Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu
i wyszłyśmy. Słońce zdążyło nieco zmienić swoje położenie. Rozpromieniona wskoczyłam
na pobliski kamień i objęłam wzrokiem terytorium watahy. Jeziora, lasy, łąki,
pagórki, złote pola sięgające aż po horyzont.
- Nie wierzę… -
westchnęłam, oddychając jesiennym powietrzem. Byłam szczęśliwa.
- Zostawię cię tu. Zwiedzaj
i ciesz się dniem, ja muszę skoczyć do jaskini – poinformowała mnie Lily. Kiwnęłam
głową i poszłam w przeciwną stronę niż ona. W stronę morza.
Znów stałam na plaży. Bryza niosła ze sobą nieznane mi dotąd
zapachy, którymi z radością się upajałam. Spacerowałam po mokrym piasku, co
krok znajdując różowe muszle, które woda wyrzuciła na brzeg. Słońce powoli
zachodziło, jego pomarańczowy blask barwił wodę i skalną ścianę obok mnie. Patrzyłam
na swój ogromny cień. Tutaj spostrzegłam coś dziwnego. Skalną wyrwę. Podbiegłam
tam i odkryłam jaskinię. Częściowo była zalana wodą, ale zauważyłam też występy
i skalne półki. Oczarowała mnie. Miała dwa wejścia – jedno po wschodniej,
drugie po zachodniej stronie. W tej chwili dzięki zachodzącemu słońcu roztaczała
się we wnętrzu cudowna, czerwonawa poświata. Stałam chwilę i poczułam, że to
będzie mój nowy dom.
<Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz