15.09.2017

Od Cassandry


Wieczór. Ulubiona pora dnia. Chociaż poranek też należał do wyjątkowych. Zagłębiłam się w to cudowne wyobrażenie, które przyszło do mnie ni stąd ni zowąd. Przymknęłam oczy, a na pysk wpełzł istnie błogi wyraz. Rozmarzyłam się jak szczeniak. Widziałam przed sobą klif, którego stromą ścianę wściekle atakowały spienione fale. To był zwiastun potężnego sztormu. Niebo ciemniało od strony zachodniej, gdzie jeszcze dało się ujrzeć pomarańczowe odbicie zasypiającego słońca. Wiatr gwizdał w uszach i mierzwił futro.
Otworzyłam oczy. Widziałam morze jedynie raz w życiu. Wiedziałam, że jeśli chcę się gdzieś osiedlić na stałe to tylko nad jego brzegiem. Ten ogrom wypełniał moje serce spokojem. Potrząsnęłam łbem i uśmiechnęłam się delikatnie, tak jakbym patrzyła na samą siebie z głębokim politowaniem. Nigdy nie zagrzejesz miejsca, kochanie, ty ciągle wędrujesz. Jesteś włóczykijem z powołania, zdawał się mówić mój cień, którego długie uszy sterczały zabawnie z ciemnej sylwetki wilka rysującej się na trawie. Parsknęłam w odpowiedzi, machnęłam nonszalancko ogonem, zamiatając po drodze pożółkłe liście ze spękanej ziemi. Kiedyś w końcu znajdę dom.
Noc zaległa nad światem, a srebrny księżyc zawisł na nieboskłonie, obserwując samotnego wilka wędrującego przez las. W pewnej chwili uderzył mnie w nos nieznany dotąd zapach. Chociaż … kojarzyłam go, ale czułam bardzo dawno temu. Przesunęłam nosem po najbliższym drzewie by się upewnić. Tak. To był teren watahy. A ja, jako intruz, wstąpiłam tu bezprawnie. Mogłam się wycofać, ale ciekawość i chęć zobaczenia znów znajomych ogonów zwyciężyła. Bardzo ostrożnie szłam ścieżką w głąb terytorium nieznanego stada. Po chwili poczułam, że coś jest nie tak. Niepokój wisiał w powietrzu. Ktoś mnie obserwował. Usłyszałam z prawej strony cichy, gardłowy warkot, a kątem oka dojrzałam ledwie widoczny zarys wilka. Zgięłam się do pozycji bojowej, położyłam uszy i uniosłam wargę. Cofnęłam się ze szlaku, obracając się tak by widzieć obserwatora.
<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz