- To jakie jest to twoje imię? - zapytałem
- Harems. Jestem poddanym władcy naszego rodu, a znalazłem się tu w sposób...
- Hola, hola nie tak oficjalnie - przerwałem mu
- Dasz mi dokończyć? - zapytał, a ja tylko pokiwałem głową - a więc jak już mówiłem znalazłem się tu w sposób polowania. Miałem coś upolować, gdy jakaś przerośnięta wiewiórka we mnie wleciała - dokończył zwierz
- Aha... ale to nie zmienia faktu, że inne rody czy inne w ogóle plemienia NIE MOGĄ polować na terenach obcych plemion, a ty złamałeś to prawo - powiedziała wreszcie Avril
- No, ale ja... - zaczął pies
- Nie ma żadnych ale. Lecimy z nim do Lii. Ona zdecyduje co z nim zrobić - powiedziałem
- Em... kto to Lia? - zapytał tylko
- To alpha naszej watahy - odpowiedziałem
I tak polecieliśmy. Spotkaliśmy Lię przy wodospadzie.
- Dzień dobry Lio. Mamy pewną sprawę - powiedziałem
- Tak, słucham - odpowiedziała
- No więc mamy tu takiego skrzydlatego psa imieniem Harems. On miał polować na coś... na co? Nie wiem. Nie powiedział nam. Ale do rzeczy na polowanie wybrał nasze tereny. Co mamy z nim zrobić? - powiedziałem
< Avril? Przepraszam, że tak długo... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz