Szedłem przez... dróżkę. Nie liczyłem na to, że kogokolwiek spotkam, ale myliłem się. Po paru minutach spacerku w polu... wrzosu? Zobaczyłem sylwetkę małej wadery. Wzbiłem się w powietrze aby ją zaskoczyć, ale zawisłem w powietrzu. To co zobaczyłem... to znaczy ta uroda małej wadery. Wiedziałem, że jeżeli się ze mną zaprzyjaźni... będzie to przyjaźń na lata. Opadłem na ziemię. Tym razem spokojnie. Wyczułem, w którym kierunku udała soę wadera. Podeszłem spokojnie i powiedziałem:
- Cześć - wadera najprawdopodobniej jeszcze mnie nie spostrzegła i musiałem odezwać się raz jeszcze - jestem Hares, a ty?
- Moonlight. Miło cię poznać - odpowiedziała wadera
- Ciebie też - uśmiechnąłem się
< Moonlight? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz