Chackie się odnalazła. Tylko tyle wiem. Zaczęłam gonić się z Nokią, latała za mną z patykiem, a ja uciekałam, i unikałam strzałów patykami. Nagle coś czarnego złapało moją towarzyszkę. " Au " usłyszałam w jej myślach.
- CHABER TY ZDECHŁY KUNDLU! - wydarłam się na towarzysza mojego brata. Hares siedział nieopodal i patrzył na mnie z lekceważącą miną.
- Czego chcesz od Chabra?- zapytał. ,, Mogę mu oczy wydłubać? " usłyszałam myśli Nokii ,, Bardzo proszę." odpowiedziałam. Sowo coś dziobnęła stwora Haresa, że ten jęknął, i ją puścił. Ona natomiast korzystając z okazji zaczęła za nim ganiać dziobiąc go i drapiąc.
- Weź powiedz swojemu chomikowi, żeby odczepił się od Chabra.
- To twój zmutowany szczur zaczął!
- No i? - basior wzruszył ramionami. Jak ja go nienawidziłam. Był taki irytujący. Poczułam w pysku smak krwi...ale... przecież nic nie jadłam.
- Emm... Inga... - zaczął basior. Moje ciało stawało się na wpół przezroczysto-czarne. Rzuciłam się na Haresa zadrapując go. Dopiero po minucie zdałam sobie sprawę z tego co zrobiłam. Basior mopatrzył na mnie marszcząc brwi. Miał zadrapane oko i parę śladów krwi.
- Co ty wyrabiasz?
- Ja nie.... - zaczęłam i uciekłam. Nokia poleciała za mną. Nienawidzę być pół demonem. Zatrzymałam się koło jakiegoś wodospadu. Przez parę minut tam siedziałam, pozbywając się krwi z pyska i łap, gdy usłyszałam za sobą głos.
- Kim jesteś?
< Któryś ze szczeniaków jest chętny? Może dorosły? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz