- No dobra - odpowiedziałem szybko
- A ty?
- A co ja?
- Po co tu przyszedłeś? - zapytała wadera
- Wujek Night mnie tu przysłał, żebym się pobawił - powiedziałem - pobawisz się ze mną??
- No dobra, ale nie tu... chodźmy do lasu. Nauczę cię polować - powiedziała z uśmiechem Meg
Droga wydawała ni się koszmarnie długa, może dlatego że jestem bardzo niecierpliwym szczeniakiem:
- Pani Meg?
- Proszę mów mi albo Meg albo Megi
- Okej... a więc Meg?
- Tak?
- Kiedy dojdziemy...?
- Już jesteśmy nie daleko - mówiła z 'szyderczym' uśmieszkiem. Po chwili ujrzałem przed sobą wielki las. Nie wiedzieć skąd za nami pojawiła się Astra.
- Astra do domu! - krzyknąłem
Megi zrobiła nie zrozumiałe oczy i na mnie popatrzyła.
- Czujesz coś? - zapytała
- Tylko jakąś zwierzynę
- Idź za jej zapachem tylko bardzo, bardzo powoli, aby jej nie przestraszyć i jak znajdziesz się od niej na dalekość metra to na nią skocz.
Spróbowałem raz, ale zwierzę, które okazało się być wiewiórką, mnie spostrzegło. Zaraz po tym poczułem małego ptaka gdzieś w pobliżu. Podszedłem bardzo cicho i skoczyłem. Udało mi się upolować cokolwiek dla Meg. Dałem Megi zwierzynę, a ta podziękowała...
< Megami? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz