Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Nasz portal... zniknął!
- Avril! Chodź tu szybko! Nasz portal zniknął - krzyknąłem bez zastanowienia. W ciągu sekundy obok mnie siedziała rozczarowana, a może jednak zawiedzioną? W każdym razie nie była zachwycona...
- Co? Jak to możliwe? Nie było nas 20 minut i on już zdążył zniknąć? - krzyczała przerażona, albo rozwścieczona... nie wiem. Z jej wyrazu pyska niewiele dało się odczytać. Pobiegliśmy czym prędzej do zamku Pana Psa Skrzydlatego. Już jak go zobaczyłem na tym swoim tronie z dumnie uniesioną głową to mi krew w łapach stanęła. Wszystko mnie swędziało aby go po prostu UDUSIĆ. Zapomniałem wspomnieć o tym, że oskarżałem o to Pana pod tytułem: 'Jestem najlepszy'.
- Coś ty zrobił z naszym portalem?!?! - krzyknąłem
- A zamknąłem, bo możecie mi się przydać - oświadczył
- Co? Ale do czego? - zapytała Avril
< Avril? U mnie weny brak... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz