6.05.2017

Od Hakiro do Ingi

Biegliśmy przed siebie, na łeb na szyję, byleby uciec przed tym całym Przedmórnikiem, czy jak mu tam. Nokia jak leciała, kilka razy wleciała w ścianę, ale nic jej się nie stało. W końcu nie bez powodu ma takie imię, co nie?
W każdym razie tunel stopniowo się zwężał i przejaśniał. W końcu musieliśmy się czołgać, co znacznie nas spowolniło,ale pomórnik utknął gdzieś za nami w miejscu, gdzie tunel był już dla niego za wąski. Uspokoiliśmy się i szliśmy, a raczej czołgaliśmy się już nie pod presją. Tunel był już jasny, kilka razy zakręcał, aż w końcu kończył się dziurą na powierzchnię. Przecisnęliśmy się. Znaleźliśmy się na jakiejś polanie, kompletnie poza terenami watahy! Nie wiedzieliśmy, w którą stronę iść, a tunelem wrócić nie mogliśmy, bo gdzieś tam czaił się właśnie pomórnik. 
-I co teraz zrobimy?- zapytałem Ingi. okia cicho zaskrzeczała.
-Nie wiem..- Nokia znów się odezwała.- Cicho, Nokia, spokojnie..
-A może ona chce nam coś powiedzieć? Może..
-Już mam!- przerwała mi wadera. 
-Co masz? Oczy? Nos?
-Nie, pomysł.
-Czyli... oczu ani nosa nie masz?
-Mam... Ech, przestań- Zaśmialiśmy się.
-To jaki jest ten twój pomysł?- zapytałem.
-Nokia poleci nad drzewa i zorientuje się gdzie jesteśmy! Albo poleci do watahy i zaprowadzi kogoś tam, gdzie jesteśmy! Albo nas do watahy!
-A... jak nie wróci?
-To będziemy musieli radzić sobie sami..- odpowiedziała Inga i poinstruowała Nokię.- Nokia, leć do watahy, wróć i nas zaprowadź, ok?
Sowa kiwnęła głową i wzleciała w powietrze. Gdy już znikła nam z oczu, usiedliśmy spokojnie i zaczęliśmy rozmowę. Tak sobie gadaliśmy... minęło pół godziny... jedna... półtora...
-Co ona tak długo nie wraca?- zapytałem, sam nie wiem kogo, w sumie to nie oczekiwałem odpowiedzi.-Przecież przez tunel biegliśmy jakieś piętnaście minut!
-Nie wiem..- Inga wyglądała na zmartwioną.- Możę powinniśmy pójść w którąś stronę?
-Dobra... Pójdźmy.. W prawo, niech będzie. A co tam. 
Po półgodzinnym marszu zorientowaliśmy się, że jakby był to dobry kierunek, już doszlibyśmy do watahy. Wracać nam sie jednak nie opłacało...
<Inguś? Wena dopisuje :3 Odpisz jak najszybciej>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz