Ren i Temmie byli bardzo
podekscytowani, w przeciwieństwie do Nico wyglądającej jakby nie czuła się za
dobrze, oraz niezadowolonej Kallisto. Sam miałem co do polowania mieszane
uczucia, ale żeby nie odstawać od rodzeństwa i nie pokazywać słabości, udawałem
ekscytację. Po chwili ciszy Nicol rzekła nieśmiało:
– Musimy?
– Tak, idziemy od razu – powiedział stanowczo, dając znak,
że nie wywiniemy się od polowania. – No już, chodźcie. – Ruszył do wyjścia
jaskini.
Jęknąłem w duchu i wstałem, podążając
za ojcem. Ren i Temisto mnie wyprzedzili, już po chwili szli łeb w łeb z tatą.
Wolałem zachować energię na polowanie, dlatego szedłem umiarkowanym tempem wraz
z Kallisto, Nico została na szarym końcu.
Na zewnątrz panowała niezbyt
przyjemna temperatura. Być może to zasługa wiatru wiejącego dzisiaj mocniej niż
zwykle. Było okropnie dużo błota. Jaka zwierzyna wyszłaby na zewnątrz w taką pogodę?
Musiałaby być chora na umyśle lub coś w ten deseń.
<Siostrzyczki prócz Kallisto? Bydzie zbiórka X3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz