28.10.2018

Od Kai ~Przygotowania do halloween~


- Nituś! Przyniosłeś dynie?! - zawołałam do brata, który właśnie wszedł do jaskini. Ten tylko prychnął podszedł do mnie, po czym jego linki położyły na ziemię 10 wielkich dyń. Na moim pysku pojawił się jeden wielki banan. - Bożu kocham ciem! - rzuciłam się na niego tuląc niemiłosiernie. ten tylko zrobił kwaśną minę i rozłożył nieco skrzydła by się mnie pozbyć. Po chwili wyciągnął łapę w moim kierunku. Przez sekundę miałam laga mózgu, ale po chwili ogarnęłam o co mu chodzi. Wzięłam z mojej paczki wielkiego kolorowego lizaka i wlepiłam mu w łapę. Ten z nijakim wyrazem twarzy odwinął papierek ze słodycza i odszedł z wystającym patykiem gdzieś w głąb jaskini. Popatrzyłam za nim z lekkim uśmiechem. Może już nie jest tym samym energicznym małym kurduplem który ze wszystkiego się śmieje i interesuje, ale to zamiłowanie do słodyczy nadal zostało. Wyrwałam się z myśli i zabrałam za pomocą moich linek całe 10 dyń w stronę odpowiedniej skałki, i zabrałam się za wyciąganie pestek i środkowej części, po czym wycinałam wzory

***Time skip***

Patrzyłam na 9 ładnie wyrzeźbionych wzorów na dyniach. 9 dlatego, że Nitaen chciał wyciąć ostatnią, i zrobić coś na wzór umrzyj minki (tej z dawnego fb) co na swój sposób też było przerażające, jednak nie zbyt zmyślne. Do halloween trochę zostało więc...
- Chyba się trochę pośpieszyłam z tymi dyniami....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz